niedziela, 28 lutego 2010

Halina Kiepska

Opis Halinki

Imię:Halina
Nazwisko:Kiepska
Wiek:46 lat
Płeć:Kobieta
Miasto:Wrocław
Zawód:Pielęgniarka
Mąż:Ferdynand Kiepski
Dzieci:Waldemar Kiepski,Mariola Kiepska



O mnie:Jestem jedyną córeczką mojej mamuni Rozalii Małolepszej. Po moim urodzeniu tata - Janek W. został pierwszym hippisem na świecie i wyruszył w podróż, szukając wolnej miłości. Nie wiadomo czy znalazł, gdyż od tamtej pory słuch o nim zaginął. Mama starała się wychować mnie na zaradną i roztropną kobietę, co jej się zresztą udało. Jednocześnie wpoiła mi dogmat moralny – „Strzeż się chłopów!!!” Do dnia, w którym spotkałam Ferdynanda Kiepskiego, bardzo przestrzegałam tej zasady, obiecując sobie, że nigdy w życiu nie dotknę żadnego mężczyzny. O skutecznej zmianie poglądów na życie, zadecydował prawdopodobnie niezwykły urok osobisty, wygląd amanta i elokwencja młodego Ferdka. Zetknięcie się naszych dłoni na szklance wody sodowej, którą mi podał Ferdek przy swoim saturatorze, przypieczętowało sprawę. Krzycząca wokół śpiewem ptaków, intensywnością zapachów i bujną, młodą zielenią wiosna, przyczyniła się do poczęcia naszego syna Waldusia. U męża zaszły wówczas dość istotne zmiany w podejściu do rzeczywistości. Romantycznie fruwające w moim brzuchu motyle, dosyć szybko poczuły, że mają zmęczone skrzydełka. Od tego momentu proza życia zagościła pod moim dachem i mieszka tam do dziś. Broń Boże nie uważam mimo wszystko, że nasze małżeństwo jest... kiepskie. Nic z tych rzeczy. Nasz związek jest absolutnie nierozerwalny. Nie wyobrażam sobie życia bez tego mojego kochanego jełopa. Wybaczam mu wszystkie symptomy bycia człowiekiem nieużytecznym życiowo i społecznie, a Ferdek rozumie, że nie daje mu kieszonkowego częściej niż raz w tygodniu i że nie wyglądam już jak jakaś... Claudia Schiffer.

Ferdynand Kiepski

Opis Ferdka..

Imię: Ferdynand
Nazwisko:Kiepski
Wiek:50 lat
Płeć:Mężczyzna
Miasto:Wrocław
Zawód:-
Żona:Halina Kiepska
Dzieci:Waldemar kiepski,Mariola Kiepska
Krewni: Wujek Staszek, Wujek Władek, Dziadek wujeczny Ferdynand Urlich von Biberstein, dziadek Władek, Rychu, Zbychu, ciotka Genia, Bratanek Ziemowit (Ziomek), kuzyn z Mongolii, Wujek Leoś


O mnie:Przyszłem se kurde na świat w małym miasteczku pod Białymstokiem. Mamusia była pielęgniarką, a tatuś miejscowym bezrobotnym. Wybierając po latach życie bezrobotnego i poślubiając pielęgniarkę, podtrzymałem tę piękną i rodzinną zresztą tradycję. Dzieciństwo spędziłem przy budce z piwem, obserwując miejscowych piwoszy i słuchając ich opowieści jak żyć. Najczęściej gadali se o tym, co by tu kurde robić, żeby zarobić, a się nie narobić. To właśnie te cenne chwile ukształtowały normalnie mój światopogląd. Nie jakaś tam szkoła niegodna mojego czasu i obecności. Od dziecka wiedziałem, kim chce być – fizjologiem. Filozofem... No jakoś tak. Godzinami siedziałem na takim pagórku i patrzałem sobie na białe linie, które zostawiały na niebie samoloty. Pewnego dnia zrobiłem coś, co na zawsze odmieniło moje życie. Chciałem się kurde dowiedzieć, gdzie kończą się te białe linie i wyruszyłem ich śladem. Tak se szłem długo, szłem i szłem, aż doszłem do Wrocławia. Zmuszony przez okoliczności, podjąłem się jedynej stałej w moim życiu pracy – sprzedawania wody sodowej z saturatora. Pierwszego dnia wiosny 1972 roku, szklankę wody sodowej z sokiem za 1.50 zł. zakupiła u mnie młoda pielęgniarka – Halinka Małolepsza. 9 miesięcy później urodził się Walduś, a Halinka została moją żoną. Doszłem do wniosku, że jak mam w chałupie dwie, przynoszące regularny dochód kobity (pensja Halinki i renta Babki), postanowiłem spełnić się w zawodzie, w którym czułbym się najszczęśliwszy. Jako, że dla ludzi z moim wykształceniem pracy wciąż brak, spełniam się jako racjonalizator i fizjolog. Filozof... Albo jakoś tak.
.

Hejoo..Kurde:P

Blog o Kiepskich (sami wiecie)jestem fannka Kiepskich

Taka króciutka notka (ale będzie więcej noteczekkk)